Od czasu do czasu mam ochotę szczelnie odseparować się od dzieciatych znajomych, żeby choć na chwilę odetchnąć od tematu. Oczywiście nie jest to w pełni możliwe za sprawą mojego własnego dziecka :), ale przynajmniej odrobinę ograniczam wtedy dopływ monotematycznych doniesień.
Poza tymi nie aż tak licznymi przypadkami gdy zamykam się w "izolatce", kontakt z dzieciatymi to same plusy:
- towarzystwo na spacerach z wózkiem
- wymiana zabawek i akcesoriów dziecięcych
- pierwsza pomoc, czyli konsultacja w dowolnej sprawie związanej z dzieckiem (jedzenie, ząbkowanie, zabawy itp.)
- poczucie przynależności do grupy
- wymiana usług - dziś ja popilnuję twojego dziecka, jutro ty mojego
i tak dalej.
A już niebawem dojdzie do tego niebywała korzyść, czyli dziecięce towarzystwo dla mojego dziecka na placu zabaw :)
fot.www.porady-dla-rodzicow.info