poniedziałek, 3 lutego 2014

Czarodziejski mazak

Pamiętacie takie czary-mary z przedszkola, czy może już podstawówki, kiedy na kartce leżały biurowe spinacze, a pod kartką przesuwało się magnes? Osoba, która nie widziała "zaplecza", czyli tego co się działo pod kartką, mogła podziwiać magię samodzielnie przemieszczających się spinaczy!

Dziś sama poczułam się jak takie dziecko, któremu pokazano sztuczkę. 

Czytając książkę, od czasu do czasu coś w niej zaznaczam, więc raz po raz używam markera. Nie opłaca mi się więc go odkładać na półkę, dlatego kładę go sobie najczęściej na brzuchu, bo mam teraz taki fajny stoliczek pod ręką :) 

Nagle patrzę, a marker fruuu...z lewej do prawej... i z powrotem! Wędruje sobie nieskrępowany to w jedną to w drugą, a ja oczom nie wierzę! 

Mojemu synusiowi najwidoczniej przestała wystarczać zabawa pępowiną albo własnymi kończynami i postanowił spróbować czegoś nowego - na przykład jak tu zrobić mamie psikus :)

Nie pozostało mi nic innego, jak wlepić gały i napawać się tym niecodziennym widokiem!


fot.www.artykuly-biurowe.eu
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...