czwartek, 1 sierpnia 2013

Z brzuchami w polu

Zapewne zdarza się Wam tak, że gdy o czymś przez dłuższy czas myślicie, to nagle wszędzie zaczyna się ten temat pojawiać. A to ktoś wspomni o nim w serwisie informacyjnym, a to wyczytacie jakieś zdanie na ten temat w aktualnie czytanej książce lub gazecie. Nawet sąsiad w przypadkowej rozmowie niespodziewanie poruszy tą kwestię, choć nigdy wcześniej tego nie robił. Wiadomym jest, że te wszystkie tematy były i są obecne wokół nas ciągle, a to nasza selektywna uwaga sprawia, że pewne rzeczy albo pojawią się w naszym polu percepcyjnym, albo nie. Dlatego to, że na ulicach “nagle” zaczęłam widzieć więcej wózków i kobiecych brzuchów ciążowych jakoś bardzo mnie nie zdziwiło. Tak się tylko czasami zastanawiam, gdzie one wszystkie u licha były, te baby, zanim je dostrzegłam? Jak się chowały przed moim wzrokiem, którędy chadzały na te swoje spacery??! :) Zrozumiała sprawa - myślę o dziecku, to i wyłapuję z otoczenia wszystkie dane pasujące do tematu “dziecko, mama, rodzicielswto” itd. Ale to, w jakiej ilości zaczęły na mnie “napierać” te wszystkie obrazy i komunikaty, a w konsekwencji też i moje własne myśli, przeszło moje najbardziej realistyczne oczekiwania.
Okazało się, że co któryś newsletter, który prenumeruję (o tematyce wszelakiej) dotyczy właśnie bycia mamą i kobiet w tej roli, powrotu do formy po ciąży i do pracy po urlopie macierzyńskim. Na moim osiedlu, jakby spod ziemi, wyrosło mnóstwo wózków i spacerujących z nimi rodziców. Swoich znajomych zaczęłam nieświadomie szufladkować: dzieciaci, nie-dzieciaci. Do rozmów z tymi pierwszymi, niespodziewanie zaczęłam dołączać pytanie: “a jak tam córka/syn?”. W gazetce reklamowej drogerii “odkryłam” strony poświęcone produktom dziecięcym, a w marketach całe działy z artykułami dla dzieci. Dziwnym zbiegiem okoliczności niedaleko mojej pracy powstał sklep (a może hurtownia) “wszystko dla dziecka”, a niedaleko domu zauważyłam dwa place zabaw. Do rozmowy z dzieciatymi znajomymi, zupełnie dla mnie niespodziewanie, zaczęłam dołączać pytanie: “a jak tam synek/córka?”. Nawet w polityce temat zaistniał w kontekście wydłużonego urlopu macierzyńskiego i tacierzyńskiego! Od tej pory nic już nie jest jak dawniej! :)

fot. www.www.thesun.co.uk

fot. www.pamelarosephotography.blogspot.com

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...