Czy jeszcze pamiętam, jak było przed? Zanim pojawił się On?
Tak, chyba tak. Więcej czasu, więcej snu, więcej luzu. Wydaje się, że w każdej chwili mogłabym cofnąć się w czasie, by pożyć dawnym życiem. Ale czy na pewno?
Ostatnio zdarzyło mi się w sklepowej przymierzalni z impetem otworzyć drzwi i nerwowo rozglądać za wózkiem. Nie ma! Gdzie zostawiłam dziecko?! Między wieszakami? W poprzednim sklepie?? Nie... został przecież w domu, z tatą. Uff.
Gdy wsiadam do samochodu, odruchowo spoglądam w prawo, na miejsce fotelika, czy mój mały pasażer tam jest. Zaglądam w to miejsce nawet wtedy, kiedy jadę gdzieś sama...
Czasami gdy wychodzę gdzieś sama, mam poczucie, że czegoś zapomniałam. Ale sprawdzam - telefon jest, dokumenty są, klucze są... A no tak! Nie mam ze sobą wózka i stąd ten brak.
Nie potrafię już żyć tak, jakby Go nie było. Bo jest. Wrósł w moją codzienność, w mój umysł, w moje serce.
fot.www.dziecisawazne.pl