poniedziałek, 30 września 2013

Powrót do dzieciństwa

Czy każdy dorosły ma taki etap w życiu, że w czasie oczekiwania na potomka wspomina swoje własne dzieciństwo?

Mnie ostatnio zaczęły się przypominać bajki, na których się wychowałam. Kiedyś wydawało mi się, że wraz z końcem emisji danej serii przez stację telewizyjną, nie ma już szansy powrócić do ulubionych kreskówek (no chyba, że upamiętnionych na kasetach VHS). Jakim więc było szokiem przekonanie się, że aktualnie w internecie mogę znaleźć absolutnie WSZYSTKO. 

Podróż w czasie

Tytuł po tytule zaczęłam wyszukiwać na YouTube kolejne bajki, a jeszcze dodatkowo funkcja "powiązane wyniki" sprawiła, że odnalazłam chyba wszystkie bajki mojego dzieciństwa! Oczywiście nie wystarczyło znaleźć odpowiedni tytuł - chodziło jeszcze o zgodność wersji językowej i głosu lektora z tymi zapamiętanymi przed laty.

Wielką skarbnicą bajek była POLONIA 1. To ta stacja emitowała takie seriale jak "Generał Daimos", "Yattaman", "W królestwie kalendarza", "Księga dżungli". Ja oglądałam oczywiście same dziewczyńskie bajki, męska część widowni dopisałaby do tej listy jeszcze "Gigi La Trottola" czy "Tygrysia maska".

Były też bajki wyświetlane w porze Dobranocki na TVP1. Pamiętam, że w tygodniu wieczorynka trwała 10 minut, a w niedzielę aż 20 - i to była prawdziwa uczta małego kinomana. Wtedy można było zobaczyć "Smerfy", "Brygadę RR" albo "Gumisie" :)

Moimi ulubionymi bajkami były "Wiewiórcze opowieści" i "Wiwat skrzaty", choć jak teraz sobie je odświeżam z pomocą YT, to nie mam pojęcia, dlaczego właśnie one tak podbiły moje dziecięce serce :)

Był jeszcze "Ostatni jednorożec" - pełnometrażowa bajka, która musiała się na dobre wryć w moją psychikę, skoro później przez dłuższy czas motywem przewodnim moich rysunków był biały koń z rogiem :)

Ah, wspomnienia...

Wczoraj i dziś

Przy robieniu przeglądu bajek zastanawiałam się, czy którąkolwiek z nich będę w stanie zainteresować własne dziecko. Czy będą w jakikolwiek sposób konkurencyjne dla współczesnych produkcji? Szczerze powiedziawszy już dawno temu straciłam rachubę, co się teraz ogląda. I tylko gadżety typu parasol "Pokemon" albo balon z motywem "Hello Kitty" od czasu do czasu uświadamiają mi, że nic nie wiem o aktualnych ulubieńcach najmłodszej widowni.   

Do czasu :)


fot.www.serienoldies.de
fot.www.transatlantyk.org
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...