piątek, 21 marca 2014

Jak się uśmiechnąć brzuchem, czyli sesja ciążowa

Z pomocą dermatologa udało się zmniejszyć widoczność wysypki, dlatego umówiłam nas na sesyjkę w późniejszym terminie, który przypadł na 9 marca. 

Nie wiem, ile razy jeszcze będę w ciąży, ale moja pierwsza przebiega całkiem znośnie dla mojego ciała, więc uznałam, że chcę ten stan upamiętnić. 

Samo pozowanie i wymyślanie scenerii było świetną zabawą. Przygotowaliśmy całą listę pomysłów, które zostały uzupełnione przez świetne koncepcje fotografów. Na przykład nie mogło zabraknąć zdjęcia z cyklu "przyłapana z nutellą", albo klasyków takich jak całowanie brzuszka przez tatę, czy zabawa w doktora i słuchanie bicia serduszka przez stetoskop. Jak już się rozkręciliśmy, strzeliliśmy sobie też parę bardziej intymnych fotek, takich tylko dla nas. I cóż, nieskromnie powiem, że mój brzuszek okazał się całkiem fotogeniczny :)

Polecam taką sesję każdemu, kto ma swojego sprawdzonego fotografa. To wspaniała pamiątka na całe życie. A za kilka lat pokażemy zdjęcia synkowi, który pewnie nie będzie dowierzał, że kiedyś mieszkał w zupełnie innym miejscu... :)


fot.www.studiodelfin.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...