Gdy pewnego razu zwróciłam uwagę, a właściwie poprosiłam jednego z członków rodziny, żeby trzymał mojego synka w trochę inny sposób, usłyszałam w odpowiedzi:
- "Daj spokój, nie możesz być taka przewrażliwiona!".
Zamiast wdawać się w polemikę i przepraszająco tłumaczyć się z mojej "nadwrażliwości", odpowiedziałam krótko:
- "Mogę".
I jakoś tak mojemu rozmówcy zamknęły się usta.
Gorąco polecam tą niewyszukaną i uprzejmą ripostę, nie tylko w odniesieniu do dzieci. Mina rozmówcy - bezcenna.
fot.www.usatoday.com