czwartek, 25 września 2014

Rozgrzeszenie

Jeszcze w maju pisałam o tym, że imponują mi zadbane mamuśki, czyli takie, które nie chodzą w poplamionych mlekiem ubraniach. A dziś (wrzesień) rozgrzeszam wszystkie takie kobiety. Dlaczego? Dołączyłam do nich sama!

Nie dlatego, że nie mam czystych bluzek, nie dlatego, że nie chce mi się przebrać ani nie dlatego, że uważam, że nie warto. Wręcz przeciwnie! 

Rzeczywistość jest jednak taka, że częstotliwość ulewania przez dziecko jest tak nieprzewidywalna, że jest ono w stanie pobrudzić nawet trzy kolejne czyste bluzki w ciągu godziny. Moje bluzki oczywiście. Na nic się zdają przewieszone przez bark pieluchy tetrowe, jeśli niestrawione mleko ląduje na moich kolanach. I wtedy macham już na to ręką. Odpuszczam. Nie przebieram. I gdy w takim momencie ktoś zapuka do drzwi, z pewnością nie zaliczy mnie do grona tych zadbanych matek.

A może podział na nie/zadbane matki istnieje tylko w mojej głowie? Może wszystkie matki rozumieją jak to jest i nie podnoszą poprzeczki swoim koleżankom, a jedynie nie-matki mają nierealistyczne wyobrażenia i oczekiwania?  

Rozgrzeszyłam. Również siebie, za mało życiowe podejście :)


fot.www.pielegnacjadziecka.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...