Żeby nie było za nudno, niedawno poznałam nowe uroki ciąży.
Pierwszy to skurcze w łydce (tak, tylko w jednej). Pojawiają się o podobnej porannej porze i gdyby były bardziej przewidywalne spokojnie mogłabym nimi zastąpić budzik. Budzą bowiem tak skutecznie, że już żadna drzemka nie jest potrzebna! :)
Druga dolegliwość to zgaga. Upewniałam się u kilku źródeł, czy to na pewno to, bo zwykle zgaga kojarzyła mi się z pieczeniem w przełyku, a tym razem dyskomfort dotyczy samego żołądka. W rezultacie czuję to tak, jakby mi ktoś wylał wrzątek na brzuch, bo mam wrażenie piekącej skóry na wysokości żołądka, a nie gdzieś wewnątrz.
Czyli mam dwa kolejne powody by nie przesypiać nocy (po bolącym kręgosłupie i częstych odwiedzinach toalety). Tłumaczę sobie to tak, że organizm już teraz się przyzwyczaja do konieczności wielokrotnego wstawania w nocy do dziecka. Na szczęście póki co po wybudzeniu mogę z powrotem zasnąć, choć i to nie zawsze się udaje.
fot.www.info.edziecko.pl