środa, 8 stycznia 2014

W sąsiednim wózku

W czasie kilku moich wolnych od pracy dni zgłosiłam się na ochotnika do spacerów z sąsiadką - mamą półtoramiesięcznej córki. Przynajmniej będę miała motywację zewnętrzną do wyjścia z domu, a poza tym będę mogła podglądnać, jak to jest!!

Początkowo trochę nieśmiało zaglądałam do wózka, chowającego małego człowieczka. Ciągle nie mogę uwierzyć, że mała jest już na świecie. Jeszcze w listopadzie była przecież w maminym brzuchu! Od czasu do czasu zazdrośnie spoglądam na sąsiadkę, która znakomicie radzi sobie z dzieckiem i jak na moje oko, zachowuje się jak rasowa mamuśka. 
Skąd ona wie, jak mówić do dziecka, jak go ubrać i w jakim tempie spacerować z wózkiem?? Spokojnie, spokojnie - powtarzam sobie. Ja też będę wiedzieć, jak już będzie to dotyczyło mojego własnego dziecka. 
Niesamowite, że w kwietniu znów będę spacerować po osiedlu, tyle że już z własnym dzieckiem w wózku! Jeszcze nie wiem, czy ten dreszcz przebiegający po plecach to bardziej podekscytowanie, czy obawa. Pewnie i jedno i drugie, ale z przewagą tego pierwszego. 

!!! :)


fot.www.disneybaby.com

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...