Początkowo trochę nieśmiało zaglądałam do wózka, chowającego małego człowieczka. Ciągle nie mogę uwierzyć, że mała jest już na świecie. Jeszcze w listopadzie była przecież w maminym brzuchu! Od czasu do czasu zazdrośnie spoglądam na sąsiadkę, która znakomicie radzi sobie z dzieckiem i jak na moje oko, zachowuje się jak rasowa mamuśka.
Skąd ona wie, jak mówić do dziecka, jak go ubrać i w jakim tempie spacerować z wózkiem?? Spokojnie, spokojnie - powtarzam sobie. Ja też będę wiedzieć, jak już będzie to dotyczyło mojego własnego dziecka.Niesamowite, że w kwietniu znów będę spacerować po osiedlu, tyle że już z własnym dzieckiem w wózku! Jeszcze nie wiem, czy ten dreszcz przebiegający po plecach to bardziej podekscytowanie, czy obawa. Pewnie i jedno i drugie, ale z przewagą tego pierwszego.
!!! :)
fot.www.disneybaby.com